poniedziałek, 9 września 2019

122 dni bez Niej ... :(

~Urodziłaś się 28 kwietnia. 1:59.
Zabrali Cie od razu do inkubatora. Jednak szybko Cie zobaczyliśmy,

już od rana czekałam aż Twój tata przyjedzie do szpitala
i razem będziemy mogli Cie zobaczyć bo ja jeszcze nie miałam tyle siły żeby pójść sama..
Cała rodzina modliła się i trzymała za Ciebie kciuki z całego serduszka,

żeby tylko Twoje biło. Niestety biło tylko 12 dni..~



Minęły już najtrudniejsze 4 miesiące w Naszym życiu.. 122 dni..
Mamy tylko po 21 lat, moja choroba i stan mojego zdrowia

pozwoliły na to żebyśmy mogli zostać rodzicami.
Niestety ktoś postanowił zniszczyć Nasze marzenia..

Zabrał Nam nasze malutkie serduszko..
Pierwsze i być może ostatnie bo stan mojego zdrowia może już nie pozwolić na rodzeństwo dla Amelki .. 😞


~Już o 20:37 było po wszystkim...
Powoli przestawałaś oddychać..
Maszyny zaczynały strasznie piszczeć..
Lekarze kazali Nam się z Tobą pożegnać..
Poprosili Nas o opuszczenie sali..
Odłączyli maszyny.
Cisza.
Musieliśmy Cię oddać..
Już nic Cie nie bolało...
Twoje serduszko przestało bić.
Następnego dnia mogliśmy już tylko pojechać kupić Ci sukienkę..

Niestety nie na tą okazję na którą powinniśmy Ci ją ubrać 😞 ~



Przegraliśmy walkę... Skończyły się Nasze plany..
Tak bardzo chcemy ją przytulić, tyle mamy jej do powiedzenia, tak bardzo tęsknimy..
To już 122 dni bez Niej, 122 długie dni, z głową pełną myśli co by było gdyby nasza iskierka żyła,

jakby teraz wyglądała, do kogo była by podobna.
Niestety nigdy się nie dowiemy.
Wiemy tylko że jest ciągle z Nami, z Nami w domu, jej zdjęcia są wszędzie wokół Nas, i co najważniejsze.
Jest w Naszych sercach❤️❤️❤️



Życzymy Wam miłego wieczoru 😘
Nasz niestety nie będzie dziś należał do miłych i wesołych,

bo jest pełen wspomnień i myśli w głowie. Przykrych myśli.. 😞





1 komentarz:

  1. Amelka miała najpiękniejszą sukienkę świata 😍
    Ta jej śliczna buzia pozostanie w naszej pamięci na zawsze.
    Każdy z nas pomimo wszystko cieszy się,że mogliśmy być blisko niej kiedy odchodziła a dzielna była trzeba przyznać. Z każdym z Nas chciała się pożegnać i pobyć choć trochę, żadne z nas tego nie zapomni....NIGDY bo to wyjątkowe chwile....nikt nam tego nie Weźmie.
    Teraz czuwa nad Wami,Nami,nad babcia Ewą,dziadkiem Maciejem,Majeczką nad wujkiem Przemkiem i Sebą nad tymi wszystkimi którzy tak bardzo prosili Boga żeby Amelcia wyzdrowiała. Nie mogło tak się stać i pewnie nigdy tego nie zrozumiemy ale obiecalismy Amelce że będziemy dzielni i dotrzymamy słowa pomimo tych wszystkich łez i tęsknoty damy radę dla Amelci...a Ona ja wierzę w to,że zrobi wszystko co w Jej mocy,żeby dzień waszego ślubu był piękny i że doczekacie się upragnionego maleństwa..♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń

Nie bójcie się napisać w komentarzu do mnie.
Dziękuję za życzliwość,dobre słowo i uśmiech.
Zapraszam znów będzie mi bardzo miło;)